30 December 2015

Missha M Radiance Two-Way Pact SPF27/PA ++

I'm not a big fan of matte finish make-up or matte looking skin in general. Sometimes, however, it’s needed to add more layers onto our faces and then compact powders come in handy. I need to mention that I do it only when I have to be outside and need a new layer of sun protection. It would be hard to freshen it up with make-up already on but fortunately there are some products we can use without destroying aforementioned make-up.A few months ago I came across a pact of well-known Korean brand Missha, which made me happy because the colour turned out to be perfect, and I thought that if it didn't fall to my liking during winter, I'd probably use it during summer, to mattify some too greasy sunscreen :)




The composition is interesting because of the presence of some ingredients, although I still reflect on their active (?) action. As most of this type of products on the market Missha M Radiance Two-Way Pact SPF27 / PA ++ contains talc, which as we know, can clog pores. Never mind though.on the list of ingredients, we can see also titanium dioxide and zinc oxide, which are our physical UV screens, powdered diamond and platinum (to improve appearance of skin?), Montmorillonite clay absorbing sebum, astaxanthin as antioxidant, and fullerenes (nanoparticles), which can support the antioxidant and anti-UV action. This last component is probably the most interesting one, because it still isn’t fully known and investigated as far as long-time effects of nanoparticles in cosmetics are concerned... From what I could have read, whichever occurs in a micronized form can either really help us or do some harm. The smaller the particle size, the more easily and deeply penetrates the skin. In the case of the aforementioned fullerenes, I hope that there are relatively few (at the end of the list) that could have caused any damage? As I previously wrote, I'm not a chemist or a doctor, so this is just my own opinion.


The pact is quite pleasant to use, very smooth and easy to spread on face, smooths skin, minimizes appearance of pores and fine lines (but be sure to avoid the eye area). Holding up pretty well (for me, up to most of the day), nicely mattifies skin without creating an unnatural looking mask. Coverage is medium. It doesn’t clog my pores. It’s very efficient. It’s possible I would buy it again, but I still have a number of similar products on the list to be tested. I bought it for approx. 20,000 KRW (£ 12/66 zloty) on TesterKorea.


There’s an interesting article about various nanoparticles and cosmetics containing them:

http://www.ijpr.in/Data/Archives/2015/april/1902201502.pdf


---


Nie jestem wielkim fanem matowego wykończenia makijażu, czy ogólnie matowej cery. Czasem jednak zachodzi potrzeba dołożenia warstwy i wtedy nieoceniony staje się puder w kompakcie. Zaznaczam jednak, że robię to wyłącznie gdy muszę być na zewnątrz i potrzebna mi nowa warstwa filtru przeciwsłonecznego. Ciężko byłoby odświeżać ochronę przed słońcem mając na twarzy makijaż ale na szczęście istnieje parę produktów, dzięki którym można to zrobić bez naruszenia makijażu.
Parę miesięcy temu wpadł mi w ręce kompakt koreańskiej marki Missha, co mnie ucieszyło, bo kolor okazał się idealny i pomyślałam, że jeśli nie przypadnie mi do gustu w czasie zimy, to zapewne zużyję go w czasie lata, do zmatowienia jakiegoś zbyt tłustego kremu z filtrem :)
Skład jest interesujący ze względu na obecność paru składników, aczkolwiek zastanawiam się nad ich aktywnym (?) działaniem. Jak większość tego typu produktów na rynku Missha M Radiance Two-Way Pact SPF27/PA ++ zawiera talk, który jak wiemy, może zapychać pory. No ale nieważne. Na liście składników widzimy też dwutlenek tytanu i tlenek cynku, które są naszym fizycznym filtrem UV, sproszkowane diament i platynę (poprawiające wygląd skóry?), glinkę Montmorillonite absorbującą sebum, astaksantynę jako antyoksydant oraz fullereny (nano-cząsteczki), które mogą wspomagać działanie antyoksydacyjne i przeciwsłoneczne. Ten ostatni składnik jest chyba najciekawszy, bo nie do końca jest znane i zbadane działanie nano-cząsteczek w kosmetykach… Z tego co zdołałam przeczytać, w zależności co występuje w zmikronizowanej postaci może albo bardzo nam pomóc, albo zaszkodzić. Im mniejszy rozmiar cząsteczki, tym łatwiej i głębiej wnika w skórę. W przypadku wyżej wymienionych fullerenów mam nadzieję, że jest ich stosunkowo mało (pod koniec listy) żeby mogły wyrządzić jakąkolwiek szkodę? Jak już wcześniej pisałam, nie jestem chemikiem ani lekarzem, więc to tylko moja własna opinia.

Puder jest całkiem przyjemny w użytkowaniu, bardzo gładki, łatwo rozprowadza się na twarzy, wygładza skórę, minimalizuje widoczność porów i drobnych linii (ale należy omijać okolice oczu). Nieźle się trzyma (u mnie nawet przez większość dnia), ładnie matuje skórę nie tworząc nienaturalnie wyglądającej maski. Krycie średnie. Mnie nie zapycha. Jest bardzo wydajny. Możliwe, że kupiłabym go ponownie, ale mam jeszcze kilka podobnych produktów na liście do przetestowania. Kupiłam go za ok. 20000 KRW ( £12 / 66 złoty) na TesterKorea.


Poniżej link do ciekawego artykułu o nano-cząsteczkach różnego typu i produktach je zawierających (po angielsku).



No comments:

Post a Comment