7 January 2016

TesterKorea mini haul

I’m beginning New Year with an addition of new cosmetics to the test list :) I couldn’t resist promo price of one product I saw on TesterKorea... and it’s obvious it couldn’t end with just one; besides it’s a long way from South Korea so it makes no sense buying just one thing :D

Today, I’m only briefly describing each of the products. Reviews on them will appear gradually in the near future. Sorry for poor quality of the first photo but I couldn’t wait to unpack the package, so it’s possible my hand was shaky ;)





No. 1: 
Banila Co. Clean It Zero Cleansing Balm is my favourite oil make-up remover and it’s not my first jar of it. It’s one of the most popular products of its type; a big thumb up for solid texture (like a sherbet maybe?) because liquid oils can slightly impede application.
Innisfree Super volcanic clay mask is a fantastic cleansing mask containing, among others, kaolin, green tea extract, volcanic ash and lactic acid. It controls sebum, cleanses and tightens pores and gently exfoliates.

No. 2: 
Innisfree The Green Tea Seed Serum is a novelty on my shelf, but having used toner and essence sample of the same line I was tempted to get this serum. I love green tea in any form, so I hope I chose well.


No. 3 (from left): 
Nature Republic Super Origin Collagen BB Cream SPF25 / PA ++ in samples, as I’m looking for a worthy successor to my favorite BB cream, which is Skin79 Super Plus Beblesh Balm VIP Gold Collection SPF25 (I’ve written about it here and here).
The History of Whoo Whitening Essence Sunscreen SPF46 / PA ++ in search of the perfect sunscreen...
Missha Signature Real Complete BB Cream SPF25 / PA ++ for comparison with other BB of same brand. Better? Worse? We'll see.


No. 4: 
Innisfree No-Sebum Mineral Powder to compare with similar product and I think I have a soft spot for Innisfree :)


That's all as for the announcement. Maybe someone has some experience with these cosmetics? I’m open to reading :) The next review is ready in my head, so until next time.


---


Nowy Rok zaczynam z dodaniem nowych kosmetyków do listy testów :) Nie mogłam się oprzeć promocyjnej cenie jednego produktu na TesterKorea… no i wiadomo, że nie mogło się skończyć na jednym; poza tym z Korei Południowej to kawał drogi więc nie ma sensu kupować tylko jednej rzeczy :D Dzisiaj tylko pokrótce opiszę każdy z produktów, recenzje będą pojawiały się sukcesywnie w bliskiej przyszłości. Przepraszam, za słabą jakość pierwszego zdjecia ale nie mogłam się doczekać rozpakowania paczki, więc możliwe, że zadrżała mi ręka ;)


Nr 1: 
Banila Co. Clean It Zero Cleansing Balm jest moim ulubionym olejowym zmywaczem makijażu i nie jest to moje pierwsze jego opakowanie. Jest jednym z najpopularniejszych produktów tego typu, duży plus za konstystencję stałą (jakby sorbet?) bo jednak płynne oleje mogą trochę utrudniać aplikację.
Innisfree Super volcanic pore clay mask to fantastyczna maska oczyszczająca, zawierająca m.in. kaolin, wyciąg z zielonej herbaty, popiół wulkaniczny i kwas mlekowy. Kontroluje sebum, oczyszcza i zwęża pory oraz lekko eksfoliuje.

Nr 2: 
Innisfree The green tea seed serum jest nowością na mojej półce, ale mając kiedyś próbkę tonera i emulsji z tej samej serii skusiłam się na zakup serum. Kocham zieloną herbatę w każdej postaci, więc mam nadzieję, że dobrze trafiłam.

Nr 3 (od lewej): 
Nature Republic Super Origin Collagen BB Cream SPF25 / PA ++ tylko w próbkach, jako że szukam godnego następcy mojego ulubionego kremu BB, którym jest Skin79 Super Plus Beblesh Balm VIP Gold Collection SPF25 (pisałam o tym tu i tu).
The History of Whoo Whitening Essence Sunscreen SPF46 / PA ++ w poszukiwaniu idealnego kremu z filtrem…
Missha Signature Real Complete BB Cream SPF25 / PA ++ do porównania z innym BB tej samej firmy. Lepszy? Gorszy? Zobaczymy.

Nr 4: 
Innisfree No-Sebum Mineral Powder do porównania z podobnym produktem i chyba mam słabość do Innisfree :)


To tyle słowem zapowiedzi. Może ktoś ma jakieś doświadczenia z powyższymi kosmetykami? Chętnie poczytam :) Kolejna recenzja jest już gotowa w głowie więc do następnego razu.




No comments:

Post a Comment